-
Szczegóły
-

Zbliża się halloween, a wraz z nim skojarzenia: duchy, horrory, jumpscare’y, pakty z Diabłem. Przy odrobinie wyobraźni i szczypcie metafory można ten temat ładnie, psychologicznie ograć. Przecież intruzywne myśli żywo przypominają jumpscare’y z filmów, gdy sportowiec słyszy w głowie, wyskakujące znienacka: “znów Ci się nie uda”, “zapomniałeś/-aś o oddechu”, “w takiej linii popełniłeś/-aś błąd”, “szereg-zawsze coś idzie nie tak”. Duchy? To wszystkie przeszłe wspomnienia, które bardzo złudnie są przekonane o swojej nieśmiertelności - bo skoro kiedyś miałem/-am wypadek na okserze, to teraz na pewno będzie zawsze niebezpieczny. Można jeszcze tak - mój podstawowy koń miał kiedyś kontuzję, bo potknął się po stacjonacie, a więc daje to 100% pewności, że z obecnym koniem wydarzy się to samo – czysta logika, a jak. Co może być horrorem? Może konkretny plac lub miejsce zawodów? Wreszcie pakty, sportowcy potrafią ich podpisywać wiele, płacąc przy tym swoim spokojem, pewnością siebie, wyczuciem. Wystarczy zapragnąć wiecznego perfekcjonizmu, bez przemyślenia, że ze zdrowego wsparcia, ten szybko przerodzi się w koszmar z ulicy wiązów, odbierając motywację, spokój, pewność siebie, radość, a nawet cel.
Czytaj więcej...