Logo tylkoskoki

081

Rozmowa z Andrzejem Opłatkiem, w której zawodnik podsumowuje sezon 2020, opowiada o planach na przyszłość oraz o nowej filozofii żywienia koni z Omento. 

TylkoSkoki: Miniony sezon nie należał do typowych. Jak zawodnicy stacjonujący w stajni Fuchs poradzili sobie w tym czasie?

Andrzej Opłatek: To był okres przeznaczony na inną pracę. Wiosną było dużo czasu, więc sami zaczęliśmy uprawiać inne niż jeździectwo sporty. Potem oczywiście powróciliśmy do startów, ale jak wiadomo nie były to imprezy tej rangi co zawsze. Martin [Fuchs] jeszcze latem podczas zawodów w Valkenswaard [jedna z niewielu w tym roku imprez w randze CSI5*] powiedział, że sportowo odpuścił ten sezon. Zajął się nową firmą, eksportującą konie do Ameryki, idzie mu to nieźle i głównie tam się realizuje. Troszkę inaczej jest u Steve'a [Guerdata], bo dla niego wyniki sportowe są głównym celem w jeździectwie. Przy braku adrenaliny związanej z dużymi wyzwaniami odreagowywał, jeżdżąc rowerem po górach po 4 godzinny dziennie.

TS: W drugiej połowie roku udało się wam postartować. Można powiedzieć, że wszystko zostało przewartościowane. Zawody w randze dwóch czy trzech gwiazdek miały obsadę niczym zawody pięciogwiazdkowe. Czy przekładało się to też na ich poziom?

AO: Zdecydowanie tak. Dla mnie najtrudniejsze były listopadowe zawody w Vilamourze. Bardzo wysokie przeszkody, do tego ciasne normy czasu. Aby być w czołówce w konkursie 150 cm, w którym startuje ponad 130 par, trzeba było nie tylko jeździć bezbłędnie, ale i bardzo dynamicznie. Linie po 37-38 metrów do szeregu rozliczane są na 7 foulee, to nic dziwnego. To pokazuje jak ostatnio nasz sport przyśpieszył. Jak bardzo trzeba być szybkim, bo parkury są bardzo wymagające, a normy czasu bardzo ciasne. Przeszkód już podnosić wyżej się nie da, więc wymaga się od nas, byśmy jeździli bardzo szybko, a decyzje podejmowane były w ułamkach sekundy.

TS: Można Ci pogratulować, bo w tym bardzo okrojonym sezonie wygrałeś dwa konkursy LR, raz byłeś drugi, raz trzeci, a na punktowanych miejscach znalazłeś się aż 13 razy.

AO: Tak, zgadza się. Niestety nie przełożyło się to specjalnie na moje miejsce w rankingu. Obecne zasady zliczające punkty od marca 2019 [związane z pandemią i odwołaniem wielu zawodów] i jednoczesne zachowanie zasady 30 najlepszych wyników powodują, że zawodnikom z pierwszej dwusetki trudno awansować, ciężko nawet o większy dorobek punktowy. W listopadzie w Vilamourze zdobyłem 90 punktów, a praktycznie w rankingu dopisano mi ich tylko 30.

TS: Jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące?

AO: Z tego co mówi się w kuluarach, na powrót do w miarę normalnego kalendarza imprez w Europie można liczyć dopiero w połowie roku, może od kwietnia. Na imprezy wysokiej rangi mogą na razie liczyć ci, którzy zdecydują się i będą mieli możliwość pojechać do krajów arabskich. Ja na styczeń planuję Salzburg [przeniesione zawody halowe, które pierwotnie miały się odbyć w grudniu]. Jednak nie wiadomo, czy ta impreza dojdzie do skutku. Jeśli nie, pozostaną mi toury w Hiszpanii. Oliva już teraz ma pełną obsadę. Jednak takie zawody mają sens tylko w przypadku koni, którym potrzeba doświadczenia. Dla starszych chyba nie do końca jest to dobre, aby je tam eksploatować.

TS: Twoja stawka koni jest coraz szersza. Jak je oceniasz, który z nich jest Twoim faworytem?

AO: Wiadomo, że numerem jeden pozostaje Stakkatan [OLD, 2009, Stakkatol x Kannan], który wygrał w tym roku dwa konkursy LR. Ostatnio coraz lepiej dogaduję się z koniem Le Cordial [HOL, 2012, Lyjanero x Singulord Joter]. Bardzo lubię na nim jeździć. Ma dopiero 8 lat i poczynił już olbrzymie postępy (w październiku zajął drugie miejsce w konkursie LR podczas CSI2* w Gorla Minore). Cały czas pracujemy z Diaroubetem [OS, 2012, Diarado x Baloubet Du Rouet]. On też ma 8 lat, ale potrzebuje dużo czasu, aby zbalansował swoje ciało. Więc zupełnie się z nim nie śpieszymy, zwłaszcza, że tu powszechne jest bardzo prokońskie podejście. Nic nie można robić na siłę.

 

wideo: Andrzej Opłatek i Le Cordial, konkurs LR podczas CSI2* w Gorla Minore

 

TS: Czy to oznacza, że trener kadry, planując składy na Puchary Narodów w roku 2021, może liczyć na to, że będziesz mógł wystartować nie tylko na Stakkatanie?

AO: Zdecydowanie tak. Myślę, że w drugiej połowie roku do takiego startu będą gotowe i Le Cordial, i Diaroubet. Jest jeszcze Conthinder [OS, 2011, Conthargos x Nintender]. Wrócił też do mnie Stalando 2 [OS, 2008, Stakkatol x Lando, ostatnio jeździł go Martin Fuchs]. To dobry koń, który na pewno może pomóc w trzygwiazdkowych Pucharach.

TS: Czy w swoich planach na sezon 2021 uwzględniasz start w Mistrzostwach Europy seniorów?

AO: Wiem, że Mistrzostwa Europy to jedna z najtrudniejszych imprez na świecie, więc nie jest to teraz dla mnie cel numer jeden. Jeśli miałbym w nich wystartować, to muszę być gotowy na 100%. Żeby tam pojechać i czuć się na siłach sprostać tym wyzwaniom, trzeba najpierw pojeździć sporo pięciogwiazdkowych zawodów. Nie ma sensu, aby na taką imprezę pojechać tylko po to, by uczestniczyć, zmęczyć niegotowego konia, a samemu zderzyć się ze ścianą. Oczywiście jeśli forma będzie sprzyjała, przejadę odpowiednią ilość trudnych parkurów, to nie wykluczam startu we wrześniu w Riesenbecku. Będziemy to analizować. Wiadomo, że stajnia Fuchsów ma bardzo dużo praktyki w dobrych startach w tego typu imprezach. Doświadczenie zawodnika to jedno, a przygotowanie koni to drugie.

TS: Na czym ono polega?

AO: Na odpowiednim rozplanowaniu startów. Tak jest teraz w przypadku Clooney 51 Martina czy klaczy Bianca Steve’a. Wszystko podporządkowane jest Igrzyskom Olimpijskim. To bardzo ważne, czego tu się nauczyłem.  Wraz z celem sportowym wszystko musi zmierzać w kierunku szczęścia i zadowolenia koni. Jazda w teren czy padoki to tutaj norma. Ważne, aby nie przeciążyć koni. Ostatnio byłem świadkiem rozmowy Thomasa Fuchsa z nowym trenerem szwajcarskich skoczków. Michel Sorg ma bardzo ambitne plany, jeśli chodzi o starty szwajcarskiej reprezentacji w 2021. Jednak Thomas mając bardzo duże doświadczenie wskazywał, że nawet Szwajcaria nie ma takiego potencjału, aby obstawić zarówno europejską pierwszą dywizję, jak i CSIO w Akwizgranie, Igrzyska i Mistrzostwa Europy. Według Thomasa nie ma sensu do Pucharów wystawiać par, które nie mają wystarczającego potencjału, aby sprostać wymaganiom. Nie w tym rzecz, aby być. Bardzo mi się to ich racjonalne podejście podoba.

TS: Wiemy, że ostatnio zmieniłeś też sposób żywienia koni.

AO: To kolejna nowa rzecz, która mi się podoba. Wszystko zaczęło się na początku pandemii. Kiedy konie przestały startować i intensywnie trenować, miały zbyt dużo energii. Z kolei obcięcie dawek żywieniowych powodowało, że chudły. Wtedy akurat pojawiło się Omento. To pasza, która ma inną filozofię, bliższą naturze konia. To co widać pierwszy rzut oka to fakt, że koń spożywa ją długo, dawkę 20 minut, czasami nawet 40, tak jak w naturze na pastwisku. Energia z tej paszy uwalnia się bardzo wolno. Bez ryzyka można ją stosować w transporcie czy bezpośrednio po nim. To bardzo ważne, kiedy konie muszą pokonać tysiące kilometrów w drodze na zawody. Powrót do natury zmniejsza ryzyko kolek, chorób wrzodowych i innych dolegliwości. Ten problem u nas teraz praktycznie nie występuje. Ta pasza to połączenie ziarna i trawy, specjalnie sprasowanych, do tego z kontrolowanych przez producenta upraw. Z tego co wiem, mogą oni mogą również stworzyć wersję dedykowaną indywidualnym wymaganiom danego konia. W przerwie spowodowanej pandemią przeszliśmy zupełnie na Omento i konie zarówno w kondycji, jak i zachowaniu prezentowały się świetnie. Po powrocie do startów łączymy Omento z innymi paszami.

TS: Dziękujemy za rozmowę i życzymy sukcesów w sezonie 2021.

 

Fot. Asia Bręklewicz


W tym tygodniu

  • ZO Biały Las POL
    19-21.04.2024
           
  • CSI3* Linz AUT
    18-21.04.2024
           
  • CSI3* Oliva ESP
    17-21.04.2024
           
  • CSI3* Nancy FRA
    18-21.04.2024
           
  • ZO Biskupiec POL
    19-21.04.2024
           
  • Finał Pucharu Świata Riyadh KSA
    17-20.04.2024
           

Ranking PZJ (31.03.2024)

1. Adam Grzegorzewski 3015
2. Tomasz Miśkiewicz 2858
3. Jarosław Skrzyczyński 2309
4. Dawid Kubiak 2199
5. Przemysław Konopacki 1624
6. Michał Kaźmierczak 1552
7. Marek Wacławik 1382
8. Marek Lewicki 1240
9. Mściwoj Kiecoń 1228
10. Michał Tyszko 1203
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (31.03.2024)

171 Adam Grzegorzewski 1070
214 Jarosław Skrzyczyński  1030
220 Tomasz Miśkiewicz 1000